Poniedziałek okazał się po prostu poniedziałkiem. Czas uciekał nam przez palce, i ostatecznie nie udało nam się w rozsądnych godzinach dotrzeć do celu – około 270 km dobrą drogą – bywa 🙂 Noc spędziliśmy w miejscu, gdzie nawigacja pokazywała środek jeziora, a w oddali widać było tamę. W sumie fajne miejsce. Przez lornetkę, wysoko w…
Sofia
Ponownie duże miasto. Tym razem parkujemy w samym centrum, dwie przecznice od głównej promenady. Wykorzystujemy weekendowy system parkowania (w piątek od 19.00 do poniedziałku do 8.00, w strefie zielonej, nie obowiązują parkometry). Nasza nowa okolica (szukaliśmy miejsca 1.5 h to sieć uliczek bardzo gęsto zabudowana dość wyokimi, różnorodnymi (wysokość, styl, stan utrzymania) kamienicami. Weekend spędzamy…
Historia zaginionego łabaka. Fafa się nie spisał!
Mariola twierdzi, że normalnie powinien mi nasikać do buta, w zamian za złośliwości, które go ode mnie czasem spotykają. Ale wtedy spotkałby się z szykanami z mojej strony, więc sprytnie sprawił, że łabak zniknął. Granicę macedońsko-bułgarską przekroczyliśmy ok. 24.00 Zatem zaraz w pierwszej napotkanej miejscowości stanęliśmy na obrzeżach. Spacer z Fafą i do łóżeczka. Budzę…