Ormianie to podobno najstarszy naród Chrześcijański – i naród który NIGDY tej religii nie zmieniał . Są dumnymi mężczyznami, podobnie jak w Gruzji, Turcji, Albanii, Macedonii – okazują sobie uczucia. Często chodzą pod rękę, czy z ręką na ramieniu. Bardzo często też tu w Armenii zauważałem mężczyzn z różańcem w ręku. Dominują tu klasztory, często…
Gdzie to SPA?
Mamy namiar. Jest mała miejscowość obok ogromnej tamy, mają tam znajdować się znane od wieków baseny z gorącą solanką. A więc jedziemy. Miejscowość naprawdę mała, na wpół opustoszała, wokół wyoskie góry. Dopytujemy. Miejscowi doprowadzają nas swoją ładą i pokazują: tam w dole. Wita nas potężny mężczyzna – zorientowawszy się, że jesteśmy Polakami mówi do nas…
Nie przejdę obojętnie
Schodząc w Erywaniu kaskadami – coś na kształt schodów bardzo wysokich, pnących się po zboczu, dających możliwość zobaczenia miasta z lotu ptaka – ujrzałem dziewczynkę, która mnie oczarowała. Była głuchoniema. Wraz z dwójką towarszyszy robili sobie zdjecia. Jeszcze z dalszej odległości przykuwały uwagę jej oczy. A potem nituzinkowa uroda twarzy. W tym samym momencie uzmysłowiłem…
Wypadek w Dilijan
Był też akcent ragiczny Byliśmy już na szlaku, kiedy nagle na jednym ze szczytów zobaczyliśmy postać machającą koszulką. Dwudziestoparoletni student z Rumunii będący na turnusie z Erasmusa odłączył się od spacerującej grupy, wdrapał się na szczyt a dodatkowo na kilkumetrowy, metalowy słup wysokiego napięcia. I nieszczęśliwie po prostu spadł. Machający koszulką – to dwudziestoletni Lwowianin…
Dilijan
Gościna
Przez cały pobyt w Armenii wielokrotnie nas gdzieś zapraszano lub oferowano pomoc. Z zaproszenia skorzystaliśmy dwukrotnie. Pierwszy raz był u Gariego – zaczepił nas rano i zabrał do siebie. Wykąpaliśmy się, opraliśmy i zdrowo pobiesiadowaliśmy. Jego mama gotowała naprawdę wyśmienicie. Skosztowaliśmy prawdziwej ormiańskiej kuchni. Żyją skromnie w warunkach, które niejednego by przeraziły. Mama otrzymuje emeryturę…
Armenia
Podsumowanie -Gruzja
Pięknie położony kraj – praktycznie cały leżący w górach, niesamowicie zielony, z dostępem do morza. I nam najbliżej było do niego właśnie wtedy, kiedy korzystaliśmy z tych niewątpliwych walorów. Co do reszty i ludzi refleksje nasuną się pewnie z czasem. Przykładowe ceny podczas naszego pobytu: chleb – 1.20 – 3.00 zł piwo – 3 zł…
Gruzińska droga wojenna
Ostatnim punktem na naszej mapie Gruzji było przejechanie tak zwana Gruzińską Drogą Wojenną – to trasa od Tbilisi do Władykaukazu. Ok 150 km w jedną stronę. Ostatnią część trasy przejeżdż się na wysokości powyżej 2000 m – widoki powalające. Tym bardziej, że w Gruzji jesteśmy w październiku więc mamy odsłonę jesienną. Na końcu trasy zbliżamy…
Trochę bez sensu
W Batumi wszystkie drogi (w deptakowo-nadmorskiej części) – ładnych kilka kilometrów – ułożone zostały z małej kamiennej kostki (nastąpiło to już zapewne za „nowej” Gruzji). Na pierwszy rzut oka robi wrażenie (tym bardziej że z racji mojej profesji zdaje sobie sprawę ile to kosztuje). Jednak po dwóch dniach jeżdżenia po tym uroczym „dywanie” bolały ręce…